Renowacją wielu cmentarzy żydowskich w Lubelskiem zajmuje się Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego. Jak powiedziała dyrektor Fundacji Monika Krawczyk, działania związane z upamiętnieniem cmentarzy żydowskich spotykają się zazwyczaj z życzliwością ze strony lokalnych władz, a nieraz są inspirowane przez miejscowych historyków i regionalistów. - Jest widoczna coraz większa świadomość, że żydowskie cmentarze to część historii tych miejsc i tych lokalnych społeczności. Odnowione, uporządkowane cmentarze są potem odwiedzane nie tylko przez Żydów, ale również przez turystów - powiedziała Krawczyk. Zgodnie z tradycją Żydzi chowani byli w poświęconej ziemi, a sam cmentarz uważany jest za miejsce nienaruszalne, dlatego nie prowadzi się tam badań archeologicznych. Renowacja kirkutów wiąże się z ich uporządkowaniem, usunięciem chwastów i śmieci, z budową ogrodzenia oraz upamiętnieniem poprzez symboliczny pomnik lub tablicę. Niemal pełne ogrodzenie ma założony w XVI w. cmentarz żydowski w Szczebrzeszynie - jeden z największych kirkutów w Polsce zajmujący obszar ok. 1,8 ha. Żydzi chowali tu zmarłych nieprzerwanie przez 400 lat. Na cmentarzu widocznych jest ok. 400 zachowanych macew, czyli żydowskich płyt nagrobnych. Część ogrodzenia wykonana została z cegły i kamienia pochodzącego z kamieniołomów w Józefowie niedaleko Szczebrzeszyna. Kuta żelazna brama wejściowa ma kształt menor, czyli żydowskich świeczników. Do całości ogrodzenia cmentarza brakuje 50-metrowego odcinka muru, na którego budowę Fundacja musi jeszcze zebrać pieniądze. Fundacja realizuje też projekt upamiętnienia cmentarza w Izbicy, gdzie Żydzi stanowili przed wojną 90 proc. ludności. Był tu też obóz przejściowy dla Żydów wywożonych do obozów zagłady w Bełżcu i Sobiborze. Kikut został wtedy zniszczony, a macewy wykorzystano do budowy więzienia. W 2006 r. macewy z rozebranego budynku więzienia przeniesiono na cmentarz i zamontowano na ścianach ohelu (grobowiec żydowski - przyp. red.) cadyka Josefa Mordechaja Leinera. Postawiono też pomnik z wyrytą inskrypcją poświęconą pamięci izbickich Żydów. Cmentarz nie ma jeszcze ogrodzenia, przygotowany jest jego projekt, a koszt tej budowy szacowany jest na ok. 50 tys. euro. Częściowo ogrodzony jest cmentarz we Frampolu. Wzniesiony został tam pomnik upamiętniający społeczność żydowską Frampola, z której około tysiąc mieszkańców zamordowanych przez niemieckich nazistów w listopadzie 1842 r. pochowanych jest w masowych grobach na cmentarzu. Latem tego roku grupa wolontariuszy z Niemiec we współpracy z Fundacją porządkowała cmentarz w Józefowie Biłgorajskim. Kirkut założony w 1762 r. został zdewastowany w czasie wojny przez Niemców, ostatni pochówek odbył się tu w 1943 r. Na cmentarzu zachowało się około 380 nagrobków. - Cmentarz wymaga ogrodzenia, na co trzeba zebrać odpowiednie fundusze - dodała Monika Krawczyk. Ogrodzone i upamiętnione są już cmentarze żydowskie w Zwierzyńcu i Biłgoraju. Symbolicznie odbudowany i zrekonstruowany został kirkut w Chełmie, który w czasie wojny i po niej był niemal całkowicie zdewastowany, a macewy wykorzystywano m.in. do budowy chodników i dróg. Jak zaznaczyła Monika Krawczyk, w Polsce jest około 1200 cmentarzy żydowskich. - Większość z nich jest bardzo zaniedbana, a wielu cmentarzy nie ma, bo na ich miejscu w czasach PRL budowano drogi czy bloki - powiedziała. Na renowacje cmentarzy Fundacja pozyskuje pieniądze z różnych źródeł m.in. z programów finansowanych z Unii Europejskiej, od prywatnych i instytucjonalnych darczyńców z Polski i zagranicy.