- W lubelskim kościele pod wezwaniem Nawrócenia Świętego Pawła mamy obraz przedstawiający biskupa, który uzdrawia chorych. Zaś w mensie ołtarzowej mamy niemal kompletne relikwie. Nie ma dokumentacji poświadczającej, że jest to ów święty, poza kartką z napisem "Święty Walenty męczennik tutaj spoczywa", włożoną do owej szklanej trumny w mensie. Kartka ta ma na pewno powyżej stu lat. Kościół dwukrotnie w XVI i XVII wieku płonął i wszystkie dokumenty spłonęły - powiedział biskup Bernard Nowak. Tajemniczymi szczątkami zainteresowali się już Amerykanie, którzy dosłownie oszaleli na punkcie Dnia Świętego Walentego. Miejsce to może stać się miejscem pielgrzymek młodych zakochanych.