Referendum w Szastarce jest konsekwencją sporu o przyszłość szkoły w Brzozówce. Została ona w ubiegłym roku zamknięta z powodu oszczędności. Gminne władze nie zgodziły się, aby budynek został przekazany założonemu przez rodziców stowarzyszeniu "Nadzieja", które chciało nadal prowadzić szkołę. Rozmowy z wójtem i okupacja budynku przez rodziców nie przyniosły porozumienia. Dlatego postanowili oni doprowadzić do referendum i odwołać wójta ze stanowiska. Zdaniem inicjatora referendum, prezesa stowarzyszenia "Nadzieja" Bogusława Wcisło, szkołę w Brzozówce dałoby się utrzymać bez obciążania gminy, z samej subwencji oświatowej i środków zbieranych przez stowarzyszenie. Mularczyk podkreślił, że zamknięcie szkoły w Brzozówce, w której uczyło się 34 dzieci, przyniesie blisko 600 tys. zł oszczędności rocznie, a w innych szkołach samorządowych w gminie są lepsze warunki do nauki. Jak poinformował Piotr Czajkowski z lubelskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego, inicjatorzy referendum w Szastarce zebrali około 600 podpisów pod wnioskiem o jego przeprowadzenie. Minimalna liczba koniecznych podpisów wynosi 10 proc. liczby wyborców; w gminie Szastarka jest ich blisko 5 tys. Wójt Mularczyk wybrany został w pierwszej turze głosowania w wyborach samorządowych w 2010 r. Uzyskał 57,99 proc. głosów; frekwencja wyniosła 54,21 proc. Aby referendum w sprawie jego odwołania było ważne, musi wziąć w nim udział trzy piąte liczby wyborców, którzy uczestniczyli w głosowaniu w 2010 r., zatem frekwencja musi osiągnąć poziom 32,53 proc. Do odwołania wójta trzeba, aby zagłosowała za tym ponad połowa wyborców, którzy wezmą udział w referendum. W poprzedniej kadencji władz samorządowych w Lubelskiem przeprowadzono cztery referenda. Próbowano odwołać burmistrza Lubartowa oraz wójtów Niedrzwicy Dużej, Rybczewic i Gościeradowa. Wszystkie okazały się nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji.