- Pszczoły zrobiły oblot w tych pasiekach, które były nasłonecznione i osłonięte od wiatru. Sprawiły to ciepłe ostatnie dni, ale obloty dopiero się zaczynają - powiedział w poniedziałek Różyński. Różyński zaznaczył, że pszczoły przetrwały zimę w niezłej kondycji. Silne mrozy im nie zaszkodziły, natomiast wcześniejsza ciepła pogoda sprawiła, że zużyły dużo pokarmu. Dłużej niż zwykle trwało czerwienie, czyli składanie jajeczek przez matki pszczele. - Matki czerwiły jesienią dość długo i w styczniu czerwiły, bo styczeń był ciepły początkowo, więc zużycie zapasów było duże. Pszczelarze powinni teraz - jeśli warunki pozwolą - dokonać przeglądu rodzin pszczelich i uzupełnić zapasy pokarmu, jeśli są zbyt małe, bo teraz będzie wzrastało jego zużycie - dodał Różyński. Według Różyńskiego jeszcze jest zbyt wcześnie na prognozy dotyczące zbiorów miodu w nadchodzącym sezonie. - Są sygnały, że mogło dojść do wymarznięcia części upraw rzepaku, a to jest na Lubelszczyźnie najważniejszy wiosenny pszczeli pożytek, ale to się dopiero okaże w najbliższych tygodniach - powiedział Różyński. W woj. lubelskim jest około 3 tys. pszczelarzy, którzy mają blisko 90 tys. rodzin pszczelich.