Czysty przypadek sprawił, że 23-latek musiał zameldować się w komendzie na dozór policyjny, ponieważ już wcześniej był zatrzymany za pobicie. Pech w tym, że wszedł do budynku dokładnie w momencie, gdy poszkodowany przez niego mężczyzna zgłaszał napaść. Po krótkiej wymianie spojrzeń wszystko było jasne. Pech sprawcy i nasze szczęście. Można powiedzieć, że przestępca złapał się sam. Wszedł do jaskini lwa - mówi podinspektor Janusz Wójtowicz z lubelskiej policji. Funkcjonariuszom nie pozostało nic innego, jak założyć kajdanki i zatrzymać przestępcę. Mężczyzna odpowie przed prokuratorem za napaść i kradzież dokonane na pijanym 50-latku przed jednym z miejscowych lokali. Słuchaj Faktów RMF.FM