Nastolatek czekał na przystanku na autobus. Żeby skrócić sobie czas, rzucał bryłami śniegu w jadące auta. Jedna z nich trafiła w przednią szybę pojazdu. O mały włos a skończyłoby się to tragedią. Kierowca spanikował, zjechał na przeciwległy pas i ostro zahamował. Na szczęście nic się nie stało. Zdenerwowany mężczyzna wybiegł z samochodu, złapał nastolatka i wezwał policjantów. Policjanci wylegitymowali chuligana. Okazało się, że ma 13 lat i jest uczniem gimnazjum. Zabrali chłopaka na komendę, skąd odebrała go matka. Według policji, 13-latek jednoznacznie spowodował zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Gdyby miał co najmniej 17 lat od ręki dostałby mandat, w wysokości od 20 do 500 złotych. Jako trzynastolatek trafi przed sąd dla nieletnich.