Według organizatorów protestu, Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców, który wchodzi w skład Porozumienia Zielonogórskiego, w proteście uczestniczyło około 240 praktyk w całym regionie. Wyrywkowa kontrola NFZ wykazała, że nie wszystkie przychodnie lekarzy należących do związku były zamknięte. Na Lubelszczyźnie jest ogółem ponad 420 przychodni lekarzy rodzinnych. W lipcu system informatyczny lubelskiego NFZ nie przyjął do rozliczenia części pacjentów z praktyk rodzinnych. Odrzucił tych, którzy zapisali się do lekarzy już niepracujących w danej praktyce. System nie uwzględnił też pacjentów, którzy nie byli imiennie przypisani do konkretnych pielęgniarek i położnych w przychodniach. Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego zaprotestowali, ponieważ zmiana sposobu rozliczeń zmusza ich do ponownego zebrania tysięcy deklaracji od pacjentów. - Nie byliśmy uprzedzeni o tej zmianie. Według umów podpisanych przez nas z NFZ powinniśmy być do końca roku rozliczani na starych zasadach - powiedziała Wioletta Szafrańska-Kocuń z zarządu Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców. Jak wyjaśniła Szafrańska-Kocuń, zmiany dotyczą kilkudziesięciu tysięcy deklaracji w sytuacji, kiedy lekarz zmienił pracę, przeszedł na emeryturę albo zmarł, a jego pacjenci nie wypełnili nowej deklaracji. W przypadku pielęgniarek i położnych trzeba zmienić deklaracje składane przed 2004 r., bo wtedy pacjenci zapisywali się do przychodni, a nie do konkretnych pielęgniarek. - Zaczął się okres urlopowy, pacjenci wyjechali, lekarze wyjechali, zostaliśmy zaskoczeni, nie ma jak zbierać tych deklaracji - uważa Szafrańska-Kocuń. Z-ca dyrektora oddziału NFZ w Lublinie Marek Kokoszka wyjaśnił, że system komputerowy Funduszu został rozbudowany i od lipca konfrontuje listy pacjentów ze składem personelu zatrudnionego w przychodniach. Ma to na celu uporządkowanie i weryfikację list pacjentów korzystających ze świadczeń lekarzy rodzinnych. - Chodzi o płacenie za faktycznie sprawowaną opiekę zdrowotną - podkreślił na konferencji prasowej Kokoszka. W sytuacji, kiedy lekarz czy pielęgniarka już nie pracują w danej przychodni, a ich pacjent nie dokonał innego wyboru, NFZ do końca roku będzie wypłacał należności za opiekę nad nim, ale wymaga to indywidualnego zwrócenia się o zgodę do dyrektora oddziału Funduszu - zaznaczył Kokoszka. - Na podstawie zgody dyrektora, która będzie automatycznie udzielana, system informatyczny będzie przyjmował takie deklaracje. Deklaracje z wyborem nowego lekarza mogą być zbierane przez świadczeniodawców do końca roku - powiedział Kokoszka. Jak dodał, wielu świadczeniodawców zaakceptowało zasady weryfikacji list pacjentów, a nie zgadza się z nimi tylko zarząd Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców.