Protest będzie też trwał w poniedziałek, który w kopalni jest dniem wolnym od pracy. O takiej formie protestu we wszystkich kopalniach zdecydował krajowy zarząd związku "Przeróbka". Górnicy domagają się, aby w zakładach przeróbki węgla nie podnosić wieku przechodzenia na emeryturę dla kobiet z 50 do 55 lat, a dla mężczyzn z 55 do 60 lat. Chcą też, aby prawo do wcześniejszej emerytury mieli także pracownicy zatrudnieni po reformie emerytalnej w 1991 r. - Pracujemy w bardzo uciążliwych warunkach, po 50 godzin w tygodniu, wielu z nas nie dożyje tej późniejszej emerytury - powiedział Bronisz. Górnicy w Bogdance w wolne soboty dobrowolnie przychodzą do pracy w nadgodzinach. Aby uruchomić zakład przeróbki węgla potrzeba około 60 - 70 osób. Ich protest zatrzymał całą kopalnię - wyjaśnił wiceprezes Bogdanki Zbigniew Stopa. - Na innych wydziałach są chętni do pracy. Stracimy niespełna dwudniowe wydobycie - dodał Stopa. Kopalnia w Bogdance zatrudnia 3,6 tys. pracowników. W ubiegłym roku wydobyła ponad 5 mln ton węgla, przyniosła około 80 mln zł zysku netto.