Prokuratura postawiła 65-letniemu Ryszardowi K. dwa główne zarzuty: przyjęcie od studentów 7,5 tys. zł w gotówce oraz prezentów wartych ponad 4 tys. zł. Oskarżony nie przyznaje się do winy. Wyjaśnił, że od studentów przyjmował jedynie słodycze i kwiaty, a pieniądze brał, ale na dobrowolne wsparcie wiosek dziecięcych. Prokuratura ustaliła, że profesor oferował studentom książkę o Wioskach Dziecięcych SOS. Gotówka miała trafić na konto stowarzyszenia, którego wykładowca był honorowym prezesem. Ryszard K. przekazał wpłaty stowarzyszeniu, ale dopiero po wszczęciu śledztwa. Przez kilka miesięcy zebrał 7,5 tys. zł. Śledczy dotarli także do studentów, którzy w zamian za "życzliwość" na egzaminie przekazywali profesorowi prezenty. Naukowiec otrzymał m.in. aparat fotograficzny, pióro, zegarki i drogie alkohole. Profesor po wpłaceniu 50 tys. zł kaucji odpowiada z wolnej stopy. Ma zakaz wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony Lublina.