We wtorek przed rozpoczęciem przewodu sądowego w Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód czterech mężczyzn, m.in. członków Ochotniczej Straży Pożarnej oskarżonych o poświadczenie nieprawdy w dokumentach, złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze bez przeprowadzania procesu. W uzgodnieniu z prokuratorem zaproponowali dla siebie kary grzywny - w wysokości 2 lub 3 tys. zł. Jedna z osób oskarżonych złożyła wcześniej wniosek o warunkowym umorzeniu postępowania. Sprawy osób, które dobrowolnie poddały się karze oraz wniosek o warunkowe umorzenie, sąd wyłączył do odrębnego postępowania. Proces pozostałych ośmiu oskarżonych osób został odroczony bez terminu. Głównymi oskarżonymi w tej sprawie są były komendant wojewódzki Straży Pożarnej w Lublinie Andrzej G. oraz jego zastępcy Adam Sz. i Tomasz A. Prokuratura Okręgowa w Siedlcach, która prowadziła śledztwo, oskarżyła Andrzeja G. o przekroczenie uprawnień. W latach 2000-2001 jako komendant wojewódzki miał on wysyłać strażaków i podwładnych do pracy przy budowie jego domu. Według prokuratury wykorzystywał w ten sposób funkcjonariuszy oraz sprzęt strażacki do prywatnych celów, podczas gdy powinni oni być w dyspozycji do ewentualnych zadań w straży. Ówczesnym zastępcom komendanta - Adamowi Sz. oraz Tomaszowi A. - prokuratura postawiła zarzuty dotyczące przyjmowania korzyści majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznych. Do korupcji miało dojść w 2006 r. w związku z przekazaniem sprzętu jednemu z oddziałów Ochotniczej Straży Pożarnej. Jak tłumaczył dziennikarzom prokurator Tomasz Giza, wręczenie łapówek odbywało się m.in. poprzez wystawianie fałszywych faktur i poświadczania nieprawdy w dokumentach. Kwota przyjętych łapówek to ok. 700 zł. - To nie było takie prymitywne wręczenie łapówki. To była dość skomplikowana gra, mająca na celu upozorowanie legalności przyjęcia środków pieniężnych. W tę grę zaangażowano wiele osób - powiedział Giza. O wręczenie łapówki oskarżony jest m.in. Wacław M. wójt gminy, na terenie której działa OSP, która sprzęt otrzymała. Inne osoby objęte aktem oskarżenia będą odpowiadać przed sądem m.in. za poświadczanie nieprawdy w dokumentacji lub nakłanianie do fałszowania dokumentów. Jak zaznaczył prokurator, śledztwo w tej sprawie, prowadzone od 2007 r., było wielowątkowe i obszerne. Do sądu wraz z aktem oskarżenia skierowano 117 tomów akt sprawy. Podczas śledztwa kilka osób, które wręczały łapówki i podały prokuratorowi wszystkie okoliczności przestępstwa, skorzystało z klauzuli o niekaralności. Pozwalają na to przepisy w przypadku, gdy osoba, która dała łapówkę, sama poinformuje o tym organa ścigania, zanim dowiedzą się one o przestępstwie. Korupcja w lubelskiej straży pożarnej będzie też przedmiotem innego procesu, który ma się rozpocząć w grudniu przed lubelskim sądem. Lubelska prokuratura skierowała akt oskarżenia wobec sześciu funkcjonariuszy straży pożarnej, w tym byłego lubelskiego komendanta wojewódzkiego Tadeusza D. Sprawa dotyczy przyjmowania łapówek w zamian za zlecanie usług dla komendy. Tadeusz D. jest oskarżony o przyjęcie w 2009 r. łącznie 12 tys. zł w zamian za zawarcie umowy na świadczenie usług cateringowych w czasie szkoleń przeciwpożarowych.