Prokuratura Okręgowa w Lublinie oskarżyła 53-letniego Piotra D. o płatną protekcję. Według aktu oskarżenia w okresie od marca do listopada 2010 r. powoływał się on na wpływy w kilku samorządach i podjął się pośrednictwa w zakupie w Lublinie działki pod budowę fabryki dla spółki zajmującej się produkcją lamp w technologii LED. Miał także obiecywać doprowadzenie do zawarcia umów przez samorządy na wykonanie inwestycji oświetleniowych wykorzystujących tego typu lampy. Przyjął za to od przedstawicieli spółki - według prokuratury - łącznie ponad 28,5 tys. zł. Piotr D. był wówczas doradcą ds. ekonomiczno-gospodarczych prezydenta Lublina poprzedniej kadencji - Adama Wasilewskiego. Oskarżony przed sądem nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Powiedział, że przyjął pieniądze jako zapłatę za wykonaną pracę doradczą na rzecz spółki produkującej oświetlenie w technologii LED. Jak wyjaśniał, na te należności wystawione zostały faktury, które spółka przyjęła. Umowa - dotycząca doradztwa, opiniowania dokumentacji i przygotowywanych ofert - została zawarta między spółką a firmą zarejestrowaną na żonę oskarżonego, ale faktycznie prace te wykonywał Piotr D. Piotr D. odpowiadał przed sądem tylko na pytania swego obrońcy. Powiedział m.in., że nie podejmował się pośrednictwa przy zakupie działki pod budowę fabryki (miało chodzić o działkę w specjalnej strefie ekonomicznej w Lublinie, która podlega pod strefę Euro-Park Mielec). Zaprzeczył też jakoby powoływał się na wpływy w jednostkach samorządowych i komukolwiek obiecywał załatwienie inwestycji związanych z oświetleniem. Podkreślił, że jako doradca prezydenta nie miał żadnego wpływu na to, kto ewentualnie dostanie działkę w strefie, bo w takich sprawach prowadzone jest postępowanie przetargowe, a decyzje podejmują władze strefy. Na rozprawie zostały odczytane zeznania Piotra D. złożone w czasie przesłuchań w CBA i prokuraturze. Wynika z nich, że początkowo Piotr D. przyznał się do zarzucanych mu czynów, jednak na rozprawie przed sądem oskarżony tych zeznań nie potwierdził. Tłumaczył m.in. że był przesłuchiwany w nocy, wywierano na niego presję, aby współpracował ze śledczymi, a protokół z przesłuchań podpisał, ale go nie przeczytał, bo nie miał przy sobie okularów, i był zmęczony. Piotr D. został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA w listopadzie 2010 r. podczas przyjmowania pieniędzy w kwocie 20 tys. zł. Mężczyzna został aresztowany 26 listopada, ale 16 grudnia sąd zwolnił go z aresztu za poręczeniem majątkowym w wysokości 80 tys. zł, które następnie zostało obniżone do 30 tys. zł. Po aresztowaniu Piotr D. został dyscyplinarnie zwolniony ze stanowiska doradcy ds. ekonomiczno-gospodarczych prezydenta Lublina. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.