- Barak, który spłonął, wykorzystywany był jako magazyn. Znajdowały się tam między innymi buty byłych więźniów. Leżała tam również papa z okresu II wojny światowej z lepikiem do jej przyklejania. Budynek nie był wietrzony od 23 lipca. Z powodu upałów temperatura wewnątrz pomieszczenia mogła wynosić nawet 60 stopni. W połączeniu z materiałami przechowywanymi w baraku mogła spowodować samozapłon - wyjaśniła przyczyny pożaru w Muzeum na Majdanku prokurator Beata Syk-Jankowska. Ogień pojawił się w nocy z poniedziałku na wtorek. Straty oszacowano wstępnie na milion złotych.