Suski przebywał w czwartek w gm. Modliborzyce. "Służby ratownicze zadziałały bardzo szybko, bo miejscowa jednostka OSP była tutaj już po dwu minutach, a po niecałych 10 minutach już były jednostki PSP. Były też jednostki ściągnięte z sąsiednich powiatów. Nie było potrzeby uruchamiania Centralnego Odwodu Operacyjnego do pomocy" - powiedział Suski na konferencji prasowej w Wierzchowiskach Pierwszych, miejscowości dotkniętej nawałnicą. Suski zaznaczył, że opady były bardzo duże. "Rozpoczęły się o godz. 15.45 i przez 40 minut były bardzo intensywne. Według naszych wyliczeń, te opady wyniosły około 15 litrów wody na 10 minut. To jest bardzo dużo. Miejscowości zostały zalane w niektórych miejscach do wysokości prawie pierwszego piętra" - powiedział. Jak podał Suski ponad sto domów zostało zalanych. Uszkodzonych zostało kilka kilometrów dróg lokalnych, kilka mostów. Ludzie nie ucierpieli, dwie osoby odwiezione zostały na badania do szpitala, nie ma informacji o stratach zwierząt hodowlanych. W ciągu 24 lat jest to czwarta powódź Straty materialne będą znaczne - ocenił Suski. "Te miejscowości w ostatnich latach po raz kolejny zostały zalane wodą. W ciągu 24 lat jest to czwarta powódź, bardzo duża" - dodał. W działaniach uczestniczyło 200 strażaków państwowej i ochotniczych straży pożarnej oraz 80 żołnierzy WOT. "Nasze działania na początku były ratownicze, ewakuowaliśmy osoby, które były uwiezione w swoich domach, takich osób było 18" - powiedział Suski. W nocy, kiedy poziom wody opadł rozpoczęło się jej wypompowywanie z domów i piwnic, użyto 30 pomp. W czwartek po południu strażacy osuszali jeszcze 12 miejsc. Tam, gdzie zniszczone zostały instalacje elektryczne, a dopływ energii był niezbędny, zostały podłączone agregaty prądotwórcze. "Lada moment prąd powinien już być przywrócony we wszystkich obiektach. Wieczorem sanepid ma zdecydować, czy woda w wodociągu nadaje się do celów spożywczych. Będzie dysponował wynikami badań, prawdopodobnie będą one pozytywne" - zaznaczył Suski. Szkody w trzech miejscowościach W jego ocenie strażacy powinni zakończyć działania w czwartek wieczorem. "Już nie będziemy mieli tutaj żadnych możliwości pomocowych" - powiedział. MSWiA na Twitterze podało, że jeszcze w czwartek ruszą prace komisji szacujących straty. Czuwają nad tym służby wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka. "Środki na pomoc dla poszkodowanych zostaną uruchomione niezwłocznie po otrzymaniu wniosku od samorządu" - zapewniło MSWiA. Wojewoda Czarnek przebywał w gminie Modliborzyce w środę wieczorem. Zapowiedział, że natychmiast po przedstawieniu wstępnego protokołu strat mieszkańcy otrzymają pomoc finansową w wysokości do 6 tys. zł na gospodarstwo. Zapowiedział też starania o uzyskanie wsparcia z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na naprawę uszkodzonej infrastruktury. Środowa nawałnica największe szkody spowodowała w trzech miejscowościach - Wierzchowiska Pierwsze, Wierzchowiska Drugie i Pasieka. Miejscowości te położone są w okolicy rzeki Sanna, która nie zdołała przyjąć nadmiaru wody spływającej z położonych wyżej pól. Woda gromadziła się na terenie tych trzech wsi, rozlewała się na gospodarstwa, zwłaszcza te położone najbliżej rzeki.