Pożar wybuchł we wtorek po południu w stodole na terenie posesji babci chłopca. Od stodoły zajął się budynek gospodarczy na sąsiedniej działce. Ogień udało się już ugasić. Strażacy po informacji o zaginięciu chłopca przeszukali pogorzelisko, ale nie znaleźli zwłok. Nie wiadomo w którym momencie zaginął 10-latek. Policja bierze pod uwagę wersję, że chłopiec uciekł, bo to on mógł być sprawcą pożaru. Jak dodała Kopeć, w dalszych poszukiwaniach 10-latka udział bierze wojsko, straż pożarna, policja i ochotnicy, w sumie blisko 100 osób.