- Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego w Lublinie - poinformowała we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska. W marcu z więźniarki, która utknęła w korku pod wiaduktem w śródmieściu Lublina na ulicy Kunickiego, uciekł jeden z siedmiu więźniów przewożonych do aresztu śledczego w Lublinie. Nie byli skuci (zgodnie z przepisami), znajdowali się w osobnym, zamkniętym pomieszczeniu, zaś policjanci - kierowca i dowódca konwoju - w szoferce. Gdy więźniarka stanęła w korku, jeden z więźniów uszkodził właz bezpieczeństwa w dachu samochodu, wydostał się z auta i zbiegł. Uciekinier został zatrzymany przez policję następnego dnia w Rykach (Lubelskie). Prokuratura Rejonowa zarzuciła dowódcy konwoju, policjantowi z wydziału konwojowania Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, 33- letniemu Dariuszowi S., niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień. Według prokuratury policjant nie zebrał wystarczających informacji o konwojowanym - który jak się okazało, już wcześniej dwa razy uciekał z konwoju - aby ewentualnie zastosować wzmożone środki ostrożności. Nie dopełnił też obowiązku ciągłej obserwacji przewożonego więźnia. - Ponadto Dariusz S. zwolnił trzech innych funkcjonariuszy przed zakończeniem konwojowania - powiedziała Syk- Jankowska. Policjant nie przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia. - Jego zdaniem przyczyną ucieczki konwojowanego był źle zabezpieczony samochód - dodała rzeczniczka. Dariuszowi S. grozi kara do trzech lat więzienia. Jak poinformowała Renata Laszczka-Rusek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, policjant obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim i po powrocie do pracy jego przełożeni będą podejmowali stosowne decyzje co do ewentualnego zawieszenia go w czynnościach służbowych.