Akt oskarżenia trafił do sądu. Według niego policjant od lipca 2006 r. do września 2008 r. nagabywał cztery kobiety. Po zatrzymaniu prowadzonych przez nie samochodów pod pozorem kontroli drogowej domagał się od nich numerów telefonów, potem dzwonił i wysyłał sms-y, nalegał na spotkania, składał erotyczne propozycje. W istocie nie miał podstaw do kontrolowania tych kobiet i ich aut, a był to jedynie pretekst do zawarcia znajomości. Żadna z pokrzywdzonych kobiet nie złożyła wniosku o ściganie Piotra S. jako sprawcy molestowania seksualnego. Prokuratura zarzuciła policjantowi przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej w postaci znalezienia partnerki do współżycia seksualnego. Za to przestępstwo grozi kara do 10 lat więzienia. Policjant nie przyznał się do winy. Utrzymuje, że były podstawy do kontrolowania zatrzymanych przez niego na drodze kobiet, a przebieg kontroli był inny, niż ustaliła prokuratura. Po postawieniu mu zarzutów, w marcu tego roku, został zawieszony w pełnieniu czynności służbowych. Jego sprawę rozpatrzy Sąd Rejonowy w Lublinie.