Sprawę braku jednej sztuki broni służbowej - pistoletu P-99 Walter - bada zespół policjantów z Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji oraz z Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. - Zostali oni skierowani na polecenie komendanta wojewódzkiego celem ustalenia wszystkich okoliczności związanych z zaginięciem broni służbowej oraz osób, które mogą mieć z tym związek. Wobec tych osób wyciągnięte zostaną konsekwencje dyscyplinarne i karne - powiedziała Renata Laszczka-Rusek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. O sprawie poinformowana została Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej. - Podjęliśmy czynności zmierzające do wyjaśnienia okoliczności zaginięcia tej broni - powiedział szef tej prokuratury Stanisław Stróżak. Przeprowadzana w bialskiej komendzie inwentaryzacja miała związek ze zmianami personalnymi jej kierownictwa. W ubiegłym tygodniu lubelski komendant wojewódzki Dariusz Działo odwołał z funkcji komendanta miejskiego w Białej Podlaskiej Grzegorza Zadrogę. Obecnie obowiązki komendanta pełni Jerzy Kwaśniewski (komendant komisariatu w Radzyniu Podlaskim), a od czwartku pełniącym obowiązki komendanta ma być dotychczasowy pierwszy zastępca Andrzej Korolczuk. Na stanowisko komendanta w Białej Podlaskiej ogłoszony został konkurs. Powodem odwołania Zadrogi były m.in. jego konflikty z zastępczynią Katarzyną Samociuk (która także została odwołana). Rzecznik prasowy lubelskiego komendanta wojewódzkiego Janusz Wójtowicz powiedział, że w bialskiej komendzie doszło do podziałów i konfliktów, panowała zła atmosfera pracy, co przekładało się na jakość pracy policjantów, a ponadto nie były wykonywane zalecenia po przeprowadzonej tam kontroli. - To były powody utraty zaufania komendanta wojewódzkiego do kierownictwa komendy w Białej Podlaskiej - dodał Wójtowicz. Lokalna prasa pisała też, że policjanci z Białej Podlaskiej skarżyli się na mobbing ze strony kierownictwa komendy i zmuszanie do zawyżania statystyk dotyczących wyników pracy.