Jesienią była susza, zboże nie było dostatecznie rozkrzewione, obecnie wysoka temperatura, jak na tę porę roku i opady sprzyjają uprawom rolnym - powiedział Doroszewski, kierownik Zakładu Agrometeorologii. Wyjaśnił, że krzewienie np. żyta - faza wzrostu roślin polegająca na tworzeniu się m.in. pędów bocznych - odbywa się i wtedy, gdy temperatura spada nawet do zera stopni, a obecnie jest ona na plusie. Problem związany z wegetacją zbóż wystąpił na jesieni (październik-listopad), gdy z powodu braku opadów, krzewienie było zahamowane. Wówczas IUNG szacował, że straty w uprawach rolnych w Polsce południowo-wschodniej, gdzie susza była największa, mogą wynieść 8-10 proc. Chodzi o województwa: lubelskie, świętokrzyskie oraz południową część woj. mazowieckiego. Według wstępnych szacunków, dokonanych przez instytut na początku grudnia tego roku - spadek plonu mógłby wynieść 3 proc. w przypadku żyta i 2 proc. pszenicy ozimej. - Sytuacja mogła się znacznie poprawić względem tej sprzed miesiąca - powiedział Doroszewski. Uważa on, że możliwe jest obecnie "nadgonienie" tej fazy wegetacji. Dodał, że choć opady nie są zbyt duże, to są na poziomie "średniej wieloletniej, więc sytuacja nie jest zła". Uprawom najbardziej zaszkodziłoby gwałtowne ochłodzenie bez opadów śniegów - ocenił Doroszewski. Podkreślił jednak, że prognozy na najbliższe dwa tygodnie nie wskazują na pogorszenia się warunków pogodowych, natomiast, gdyby zaczął padać śnieg, to będzie to korzystne dla roślin.