Kom. Ewa Rejn-Kozak z KPP w Puławach poinformowała, że matka chłopca zawiadomiła policję o zdarzeniu w poniedziałek około godz. 17. Tragedia nad wodą w Bochotnicy. Nie żyje 15-latek Ustalono, że 15-latek wrócił ze szkoły, wziął sprzęt wędkarski i poszedł nad zbiornik wodny w rejonie rzek Wisły i Bystrej w Bochotnicy. - Pół godziny później kobieta próbowała się do niego dodzwonić, ale nie odbierał. Poszła go tam szukać, ale nie znalazła - powiedziała policjantka. Matka zadzwoniła do męża, który zwolnił się z pracy i z kolegą przyjechał na miejsce. - Okazało się, że w lodzie jest wykuty przerębel, część lodu była połamana, a na brzegu leżały rzeczy syna - dodała. Poszedł ratować syna. W stanie hipotermii trafił do szpitala Ojciec wszedł do wody, żeby odnaleźć syna. Mężczyzna był bliski hipotermii, kiedy wyciągnął go kolega. Został odwieziony do szpitala. Strażacy z OSP Kazimierz Dolny informują, że nastolatka udało się odnaleźć pod lodem po około kilkudziesięciu minutach. Lekarz stwierdził jego zgon. Dokładne okoliczności śmierci wyjaśnia prokuratorskie śledztwo. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!