Jak powiedział przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego Ryszard Zbrzyzny, czwartkowa manifestacja to kontynuacja rokowań nad zmianami w układzie zbiorowym pracy, a szczególnie - jak zaznaczył - niezgodną z prawem tabelą wynagrodzeń, która obowiązuje w spółce. Rzecznik prasowy KGHM Polska Miedź S.A. Dariusz Wyborski uważa jednak, że takie pikiety nie sprzyjają negocjacjom. Doszło do zamieszek Do demonstrujących wyszli przedstawiciele zarządu, m.in. prezes Herbert Wirth. Gdy związkowy zaczęli napierać na siedzibę zarządu i próbowali sforsować drzwi, przedstawiciele spółki wycofali się do budynku. W trakcie forsowania drzwi doszło do przepychanek z ochroną. Pikietujący rzucali w nich puszkami z piwem. Przynieśli też ze sobą petardy, które co chwilę odpalają przed siedzibą zarządu. Pikietujący skandują: "złodzieje" i "daj trzy stówy i nie ściemniaj". Tymczasem zarząd KGHM Polska Miedź S.A. w przesłanym PAP stanowisku poinformował, że jego przedstawiciele próbowali się spotkać i porozmawiać ze związkowcami. Ponieważ jednak "pikieta przerodziła się w agresywną demonstrację", zakończono rozmowy z protestującymi. Cytowany w oświadczeniu spółki jej prezes przedstawił stanowisko zarządu wobec żądań płacowych. "Nie mam nic przeciwko temu, by za dobrą pracę płacić więcej. Jednak sprawiedliwie nie znaczy każdemu po równo" - czytamy. Domagają się podwyżek Wirth w oświadczeniu przypomniał o złożonej wcześniej propozycji pakietu pracowniczego, który obejmuje również kwestie płacowe. W skład oferty przeznaczonej dla wszystkich pracowników KGHM Polska Miedź wchodzą: zwiększenie wielkości środków na wynagrodzenia poprzez system motywacyjny, to jest poprzez nowe regulaminy premiowania oraz przeszeregowania najlepszych pracowników; zwiększenie do 6 proc. składki opłacanej przez pracodawcę na pracowniczy program emerytalny; wpisanie do zakładowego układu zbiorowego pracy abonamentu medycznego; wykupu emeryckiego deputatu węglowego za 15 tys. zł. "Pakiet pracowniczy zawiera propozycje godziwe, zarówno ze względu na pracowników, jak i interes spółki. To rozwiązanie sprzyjające rozwojowi naszej firmy i utrzymaniu miejsc pracy" - dodał. Natomiast proponowana przez związkowców podwyżka stawek o 300 zł dla każdego pracownika - zdaniem zarządu - nie ma nic wspólnego z premiowaniem dobrej pracy. Ponadto "w praktyce podniesienie stawek płacy zasadniczej o 300 zł oznacza podwyżkę dla każdego zatrudnionego średnio o niemal 11 tys. zł rocznie. W skali roku oznaczałoby konieczność poniesienia przez spółkę kosztów zdecydowanie przekraczających 200 mln zł" - czytamy w stanowisku zarządu KGHM Polska Miedź. Zarząd: Średnia płaca wzrośnie - W tym roku średnia płaca w naszej firmie wzrośnie o ponad 300 zł i po raz pierwszy w historii przekroczy 9 tys. zł. Tyle nie zarabiają nasi koledzy górnicy na Śląsku. Żadna załoga pracownicza w Polsce nie uczestniczy w podziale zysku w takim stopniu, jak załoga Polskiej Miedzi. Nie chcemy psuć systemu motywacyjnego jednakowymi podwyżkami dla wszystkich - tłumaczył prezes. Zarząd ponowił propozycję kontynuowania rozmów w trybie wysłuchania publicznego. Pierwsza tura rozmów odbyła się w połowie kwietnia. Wtedy też Sylwia Rozkosz z biura prasowego KGHM mówiła, że w latach 2007-2010 przeszeregowanych zostało 75 proc. zatrudnionych w KGHM, czyli ponad 13 tys. pracowników. - Przeszeregowanie jednej osoby oznacza dla niej średni wzrost wynagrodzenia o 300 zł, w tym płacy zasadniczej o 113 zł - tłumaczyła. Według Rozkosz, w 2011 r. średnia płaca w KGHM ukształtuje się na poziomie 9031 zł i będzie wyższa od płacy za rok 2010 o 4,6 proc. W ciągu ostatnich 10 lat wynagrodzenia w Polskiej Miedzi wzrosły o 106,6 proc.; z uwzględnieniem inflacji realny wzrost wyniósł 75,5 proc.