- Ja jestem Kalenikiem, a wszyscy mnie uważali za jakiegoś Zbyszka z Bogdańca. Ja się nazywam Kalenik, a wszyscy: o, idzie Zbyszko z Bogdańca. Takie to życie jest - mówił Kalenik. Aktor powiedział, że marzył, aby zagrać rolę tego rycerza. Przywoływał wspomnienia z planu filmowego; opowiadał m.in. jak musiał się nauczyć jeździć konno. Pewnego razu koń się przewrócił razem z nim i na skutek upadku zgniótł mu lewą stopę. - I tak, część filmu robiłem z nogą w gipsie, ale tego nikt nie widział, tylko wszyscy widzieli, że ja gram z zegarkiem na ręku - żartował Kalenik. Podczas zjazdu różni uczestnicy o imieniu Zbigniew prezentowali swoją twórczość m.in. recytowali wiersze, śpiewali, grali. Dyskutowali o organizacji kolejnego zjazdu za rok. Wysłuchali też wykładu poświęconego postaci ppor. Zbigniewa Dąbrowskiego zamordowanego w Katyniu w 1940 r. Biletem wstępu na zjazd był datek - słodycze lub zabawki - dla podopiecznych jednego lubelskich domów dziecka. Inicjator zjazdu, lubelski radny miejski Zbigniew Jurkowski, podkreślił, że impreza ma na celu integrowanie społeczności lubelskiej a także promowanie Lublina. - Szukamy mechanizmów budowania społeczeństwa obywatelskiego. Ludzie cieszą się, jeżeli mają jakieś wspólne korzenie. Tym korzeniem może być miasto, miejsce zamieszkania, ale też to samo nazwisko czy to samo imię - powiedział Jurkowski. Jak dodał, w Lublinie mieszka około 2,5 tys. mężczyzn noszących imię Zbigniew. Imię Zbigniew jest pochodzenia słowiańskiego. Pierwotna jego wersja to Zbygniew, której pozostałość jest jeszcze obecna w zdrobnieniu - Zbyszek. Znaczenie imienia nie jest jednoznacznie ustalone. Często, m.in. w księgach imion, przyjmuje się, że cząstka "zby-" oznaczała zbytek, nadmiar - i wtedy Zbygniew to byłby ten, który zbyt często się gniewa. Można jednak też znaleźć takie wyjaśnienie, w którym "zby-" oznacza pozbycie się, zbywanie, a wtedy imię Zbygniew nazywałoby tego, który się gniewu pozbywa, czyli jest zgodny.