Okupują też nadal gabinet dyrektora szpitala. Domagają się podwyżek płac. Dotychczasowe rozmowy w tej sprawie nie przyniosły porozumienia. W sali konferencyjnej starostwa zgromadziło się około 20 pielęgniarek. Kobiety żądają, aby zebrał się zarząd powiatu i podjął decyzję o pomocy finansowej dla szpitala. - Jesteśmy zdeterminowane, będziemy protestować do skutku. Starostwo jest organem założycielskim dla szpitala. Nie może być tak, że tylko pielęgniarki ponoszą skutki niedofinansowania szpitala - powiedziała przewodnicząca związku zawodowego pracowników bloku operacyjnego w tym szpitalu, Jolanta Szamik. Pielęgniarki, których szpital zatrudnia około 300, domagają się średnio 500 zł podwyżki. Połowę stawki chcą otrzymać od stycznia, a drugą połowę od kwietnia tego roku. Jak powiedziała Szamik, dyrekcja proponuje znacznie niższe podwyżki, ponieważ nie ma pieniędzy. Dlatego pielęgniarki chcą, aby finansowo wsparło szpital starostwo powiatowe poprzez poręczenie kredytu dla szpitala. Wicestarosta powiatu Stanisław Schodziński powiedział, że rozumie oczekiwania pielęgniarek, ale - jego zdaniem - starostwo nie może spełnić ich żądań. "Nie stać nas na poręczenie kolejnego kredytu. Poza tym szpital jest już zadłużony i trudno będzie mu uzyskać kredyt - wyjaśnił. Schodziński uważa, że aby rozwiązać problem szpitala w Biłgoraju potrzebne są zmiany systemowe. Posiedzenie zarządu powiatu dotyczące sytuacji w biłgorajskim szpitalu zaplanowano na wtorek. Protest w Biłgoraju trwa od dłuższego czasu. W minionych tygodniach pielęgniarki na kilka godzin odchodziły od łóżek pacjentów. Od czwartku prowadzą okupację gabinetu dyrektora. Dotychczasowe rozmowy z dyrekcją w sprawie podwyżek nie przyniosły rezultatów. Dyrektor szpitala Andrzej Jarzębowski twierdzi, że placówki nie stać na tak wysoki wzrost wynagrodzeń. Jarzębowski podkreśla, że szpital jest w trudnej sytuacji finansowej, ma ponad 30 mln zł długu, potrzebuje programu naprawczego. Nie chciał ujawnić, jakie stawki proponuje pielęgniarkom, ale przyznał, że odbiegają one ich oczekiwań. Dyrektor prowadzi jednocześnie rozmowy z sześcioma związkami zawodowymi, reprezentującymi wszystkie, oprócz lekarzy, grupy zawodowe. Porozumienie z lekarzami zostało podpisane wcześniej, dostali oni kilkusetzłotowe podwyżki.