Papierosy marki L&M znajdowały się w ciężarówce, wiozącej sprasowane trociny w postaci granulatu na opał, z Ukrainy do jednej z polskich firm na Śląsku. Po prześwietleniu ciężarówki promieniami rentgena, celnicy zdecydowali o jej szczegółowej kontroli. Wśród granulek trocin znaleźli papierosy w wielkich workach, tzw. big-bagach. - Gdyby te papierosy zostały nielegalnie sprzedane w Polsce skarb państwa straciłby prawie 250 tys. zł z tytułu niezapłaconych podatków - dodała Siemieniuk. Kierowca ciężarówki, Polak Jan W., nie przyznał się do próby przemytu. Tłumaczył celnikom, że nie był obecny przy załadunku towaru i nie wiedział o kontrabandzie. Celnicy zarekwirowali papierosy i skierowali sprawę do prokuratury. Jak podała Siemieniuk, próby przemytu papierosów na wschodniej granicy na Lubelszczyźnie nasilają się. O ile w całym ubiegłym roku celnicy w tym regionie zatrzymali około 10 mln paczek, to w tym roku, do tej pory już około 11 mln paczek.