Nie słabną słowa zachwytu dla zamojskich wykonawców: Polskiej Orkiestry Włościańskiej im. K. Namysłowskiego i Zespołu Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna". Wszyscy kręcą głową z niedowierzaniem, że Tadeusz Wicherek zmierzył się z tak wielkim przedsięwzięciem jako kierownik muzyczny, reżyser i dyrygent i podołał temu przedsięwzięciu. Kiedy zamilkły kilkuminutowe owacje na cześć wykonawców - o opinię na temat spektaklu pytam Genowefę Tokarską, nowego Wojewodę Lubelskiego. Obecność Pani Wojewody to ogromne uznanie dla artystów. Teresa Madej - Proszę powiedzieć jak udało się wygospodarować czas na zobaczenie spektaklu trwającego prawie trzy i pół godziny. Genowefa Tokarska Wojewoda Lubelski - Nie było to łatwe, przyznaję. Objęłam patronatem akcję dla przedsiębiorców, odbywającą się w tym samym czasie w "Sali Błękitnej" UW. Było niemozliwe być o 15-tej w Lublinie i o 17-tej w Zamościu. Trzeba było coś wybrać. Akcję robi Radio Lublin, pani Ewa jest tak zaangażowana, że nie sposób było jej odmówić i powiedzieć, że mam inne plany, i nie ukrywam, uciekłam. Teresa Madej - Czy po raz pierwszy obejrzała Pani operę "Straszny dwór"? Genowefa Tokarska - "Straszny Dwór" oglądałam po raz pierwszy. Miałam ją w planach 11.11. w Warszawie, niestety w tym czasie musiałam wejść w rolę babci, a dzieci pojechały do Warszawy. Spektaklem jestem zachwycona. Bardzo mi się podobało. Na te słowa podszedł Prezydent Zamościa, również ciekawy wrażeń pani Wojewody. Jak się podobało? Chyba się udało? Pani Wojewoda gratulowała sukcesu. - Bardzo mi się podobało. Nie myślałam, że aż na tyle stać Orkiestrę "Namysłowiaków". Zastanawiałam się tylko, czy będzie mazur. Kiedy ujrzałam "Zamojszczyznę" - byłam zachwycona. Zauważyłam, że nawet soliści, którzy przyjechali z Polski byli pod wrażeniem tego tańca. Coś wspaniałego - powtórzyła kilkakrotnie Pani Wojewoda. Pan Prezydent dopytywał, czy długo trzeba było namawiać Panią Wojewodę. - Nie aż tak długo. W Zamościu czuję się jak u siebie! * * * Teresa Madej - Proszę powiedzieć - korzystam z chwili - jakie są te pierwsze dni na urzędzie Wojewody? Czy jest trochę tremy, stresu? Genowefa Tokarska - Są bardzo pracowite. Zależy mi, żeby dobrze wypaść, żeby się dobrze zaprezentować. Stres jest, niemożliwe, żeby go nie było, ale trzeba było podjąć to wyzwanie. Teresa Madej - Jak wyglądało podjęcie decyzji? Ostatnie słowo należało do Pani? Czy było wsparcie rodziny? Genowefa Tokarska - Decyzję podejmowaliśmy wspólnie, ale szczerze mówiąc, było to dla nas ogromne zaskoczenie. Nie zabiegałam o to stanowisko. Złożyło się na to moje doświadczenie zawodowe - szkolnictwo, bankowość, później administracja publiczna, czyli praca w samorządzie. Teresa Madej - Serdecznie Pani gratuluję w imieniu naszego portalu. Dziękuję za rozmowę. Pięknych Świąt Bożego Narodzenia. - Słowami Wesołych Świąt - żegnała się Pani Wojewoda. autor: Teresa Madej