Hipermarketowi grozi za to kara. Sprawą zajął się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów - informuje "Dziennik Wschodni". O możliwości pobierania opłaty manipulacyjnej od osób zatrzymanych na gorącym uczynku informują wywieszki przy drzwiach wejściowych. Wynika z nich, że jest to rekompensata za oderwanie personelu od pracy, czas poświęcony na zatrzymanie złodzieja, ponowne ustawienie towaru na półce, a nawet... za papier i materiały piśmiennicze zużyte do spisania protokołu ze zdarzenia. Złodziej, który pójdzie z Realem na układ i wpłaci 50 złotych, zostaje puszczony wolno. Na odchodne dostanie nawet... dowód wpłaty 50 zł. UOKiK w zeszłym tygodniu wszczął postępowanie wyjaśniające. "Grzywnę może nakładać organ administracyjny, organ kontrolny, policja albo sąd. Ale nie sklep" - twierdzi Ewa Wiszniowska, dyrektor lubelskiej delegatury UOKiK.