Wczoraj około godz. 17. 00 policjanci z VI komisariatu policji otrzymali zgłoszenie o zaginięciu 6-letniego dziecka. Z relacji matki chłopca wynikało, że syn został odebrany z przedszkola przez ojca. W drodze powrotnej do domu nietrzeźwy opiekun zasnął jednak w autobusie, a chłopiec - wykorzystując jego nieuwagę - wysiadł na jednym z przystanków.Policjanci wraz z matką przeszukiwali okolicę, a w tym samym czasie do komisariatu policji zgłosił się 36-letni mężczyzna, który chciał zgłosić zawiadomienie o zaginięciu dziecka. Wydawało mu się, że chłopiec wysiadł z autobusu w okolicach ulicy Chemicznej. Mężczyzna przebadany został na zawartość alkoholu, miał w organizmie prawie 2,5 promila alkoholu. Kilkanaście minut później policjanci otrzymali informację o odnalezieniu chłopca. Jak się okazało, dzieckiem zainteresowała się 27-letnia kobieta, pracownica jednego ze sklepów. Policjanci ustalili, iż około godz. 17.00 do sklepu przy ul. Gospodarczej wbiegł mały chłopiec. Dziecko było nadpobudliwe, biegało po sklepie, trzaskało drzwiami. Chłopiec wybiegł na ulicę i pobiegł w kierunku podjeżdżającego do zatoki autobusu. Ekspedientka ruszyła za nim. Bała się, że może stać mu się krzywda, chwyciła go więc za rękę i zawiadomiła policję. Dziecko oddane zostało pod opiekę matki. Nietrzeźwy tata trafił do policyjnego aresztu. Mężczyzna odpowie za narażenia syna na niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia. Czyn ten zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności. Źródło: KWP w Lublinie.