Chłopca odnalazł w poniedziałek rano około godziny ósmej leśniczy Poleskiego Parku Narodowego. - Był przy leśnej drodze w odległości około 3 km od miejsca, gdzie ojciec widział go po raz ostatni przed zaginięciem - poinformował rzecznik policji we Włodawie, Daniel Eustrat. Ośmiolatek jest wychłodzony i przemęczony, ale cały i zdrowy. Na wszelki wypadek został przebadany przez lekarza, który orzekł już, że nic poważnego mu się nie stało. Z relacji leśnika, który odnalazł chłopca wynika, że był bardzo dzielny. - Opowiadał, że dopóki nie zrobiło się ciemno, to chodził i próbował wyjść z lasu. Jednak gdy zapadł zmrok, położył się na mchu przy szuwarach i przespał tę noc - poinformował w rozmowie z reporterem radia RMF FM Andrzej Barczak. "Był bardzo dzielny" Leśnik dodał, że chłopiec zachowywał się bardzo dojrzale. - Jak tylko usłyszał wołania, odezwał się; był bardzo spokojny. Opowiadał, że widział łosie i dziki, które tam podchodziły. Mówił, że słyszał jak chodzą - podkreślał Barczak. Chłopcu chciało się pić, był też bardzo głodny. Rano zjadł tylko trzy kanapki, przez resztę dnia nic nie jadł. Gdzieś tam próbował napić się wody, ale była brudna - relacjonował Barczak. Posłuchaj rozmowy reportera radia RMF FM z leśniczym, który odnalazł chłopca: Jak się okazuje, błądząc chłopiec doszedł do zabudowań wiejskich, ale się wycofał. - Nie można go za to ganić, to nie jest dorosły człowiek. Nie wiedział, że trzeba iść w kierunku ludzi - dodał mężczyzna, który odnalazł zaginione dziecko. Poszedł z ojcem na grzyby Przypomnijmy, że chłopiec, mieszkaniec gminy Urszulin, poszedł w niedzielę z ojcem na grzyby. W lesie 8-latek oddalił się i ojciec stracił go z oczu. Początkowo mężczyzna szukał dziecka sam, a gdy nie udało mu się odnaleźć syna, około południa w niedzielę zgłosił zaginięcie policji. Zorganizowano poszukiwania. Dziecka szukało około 200 osób: policjanci, strażacy-ochotnicy, strażnicy graniczni i mieszkańcy okolicznych miejscowości. Zaangażowano też przewodnika z psem tropiącym, śmigłowiec i samochody Straży Granicznej z kamerami termowizyjnymi. - Przeszukano ponad 100 ha lasu - informował Eustrat. Na szczęście, akcja poszukiwawcza zakończyła się powodzeniem.