Uroczystości odbywają się w kilku miejscowościach, gdzie toczyły się walki. Jak co roku, uczestniczą w nich kombatanci, rodziny uczestników bitwy, młodzież, przedstawiciele władz administracyjnych i samorządowych. W sobotę kwiaty złożono na cmentarzu wojennym w Kocku, gdzie wśród żołnierzy poległych w bitwie spoczywa też ich dowódca, gen. Kleeberg. Na ulicach miasta zorganizowano doroczne biegi imienia generała, w których rywalizowało ponad 200 osób, głównie młodzież szkolna. Start i meta zawodów usytuowana została pod pomnikiem gen. Kleeberga. Z kolei msza święta odprawiona została przy pomniku w Bełczącu, a po południu - będzie odprawiona na cmentarzu wojennym w Woli Gułowskiej. Główne uroczystości w niedzielę zaplanowano w Serokomli. W miejscowym kościele odprawiona będzie msza św., a na cmentarzu wojennym odbędzie się apel poległych. Po uroczystościach na cmentarzu miłośnicy historii odtworzą epizody walk, które rozegrały się w tym miejscu w 1939 r. W historycznym widowisku udział weźmie kilkanaście grup rekonstrukcyjnych liczących blisko 200 uczestników. Pamięć bitwy pod Kockiem jest wśród mieszkańców regionu ciągle żywa. - Trzeba o tym pamiętać, to nasza historia, jesteśmy to winni poległym bohaterom. Od nich powinniśmy się uczyć patriotyzmu i przekazywać go młodym - powiedział wójt Serokomli Krzysztof Stępniak. Samodzielna Grupa Operacyjna "Polesie", walczyła pod Kockiem, gdy obrona Polski już się załamała, stolica skapitulowała, a władze opuściły kraj. Pod koniec września 1939 r., ustępując przed wojskami sowieckimi, Kleeberczycy maszerowali z okolic Włodawy zamierzając iść na odsiecz Warszawie. Na wiadomość o upadku stolicy gen. Kleeberg postanowił przebijać się w Góry Świętokrzyskie, aby tam prowadzić działania partyzanckie. 2 października w okolicach Kocka Kleeberczykom zastąpiła drogę niemiecka dywizja zmotoryzowana. Krwawe starcia, m.in. pod Wolą Gułowską, Adamowem, Serokomlą, zakończyły się sukcesami polskich żołnierzy. Jednak z powodu braku amunicji, wobec kolejnych nadciągających oddziałów niemieckich, 5 października gen. Kleeberg wydał rozkaz złożenia broni. - Dalsza walka nie rokuje nadziei, a tylko rozleje krew żołnierską, która jeszcze przydać się może - napisał generał w swoim ostatnim rozkazie.