- Badania wykazały, że dziecko urodziło się żywe. W jego organizmie lekarze nie znaleźli śladów środków farmakologicznych i alkoholu. Stwierdzili natomiast uszkodzenia czaszkowo-mózgowe, m.in. złamanie kości podstawy czaszki. Jak w połowie kwietnia informowała rzeczniczka zamojskiej policji Joanna Kopeć, zwłoki noworodka - dziewczynki - znaleźli na śmietnisku pod Zamościem pracownicy wysypiska. Były zapakowane w prześcieradło i reklamówkę. Tydzień po znalezieniu zwłok zatrzymano matkę dziecka. Kobieta, 22-latka z Zamościa, wciąż jest jedyną podejrzaną w sprawie. Za zabicie dziecka grozi jej dożywocie. Prokuratura bada, czy jej czyn nie był wynikiem szoku poporodowego. - Brak jest podstaw do tego, by stwierdzić, że ktoś pomógł jej zabić noworodka czy też ukryć ciało - dodała Kubik.