Kontrolerzy NIK-u stwierdzili zaniedbania niemal we wszystkich obszarach przygotowanego trzy lata temu programu. I tak źle szacowano koszty i zawierano umowy z placówkami, które nie miały odpowiedniego zaplecza. - Ich szefowie chcąc dostać kontrakt, poświadczali nieprawdę. Twierdzili, że mają sprzęt, specjalistów, a w rzeczywistości nie mieli - wyjaśnia Paweł Biedziak z NIK-u. Znacznie więcej zastrzeżeń budzi stan pracowni i jakość badań. Aż 110 z 294 pracowni mammograficznych nie spełniało wymagań technicznych. Skrajny przypadek zaniedbań to województwo lubelskie. Tam na 20 pracowni tylko jedna działała bez zastrzeżeń - mówi Biedziak. W Lublinie stwierdzono aż 66 przypadków błędnego odczytania wyników. NIK sporządził już dwa zawiadomienia do prokuratury. Według informacji reporterki radia RMF FM kolejne wnioski są przygotowywane.