10 lutego o godz. 19.00 rozpoczął się koncert urodzinowy Mirka Breguły. Koncert niezwykły, przepięknie opracowany i starannie przygotowany. Pełen niespodzianek, wzruszeń, ciepła. Jak powiedział na wstępie współzałożyciel Universe Henryk Czich, Mirek Breguła z pewnością zasiadł na najwyższym balkonie Chorzowskiego Centrum Kultury. Zanim jednak koncert się rozpoczął publiczność przywitał Antoni Sobczyk, dyrektor Chorzowskiego Centrum Kultury, który wprowadził publiczność w klimat koncertu. W ciepłych słowach wspomniał jak wielkim i wspaniałym artystą był Mirek, a przy tym normalnym i szczerym człowiekiem. Wspomniał także o powstającym w Chorzowie miejscu pamięci tego znanego artysty ze Śląska. Chwilę później przygasły światła i pojawił się Universe. Najpierw jeszcze krótki film przedstawiający zespół i oto moment na który każdy czekał. Zaczął się koncert. Na początek piosenka "Tacy byliśmy" zaśpiewana wspólnie z gościem - Jerzym Różyckim (Gang Marcela). I jeszcze jeden przebój razem odśpiewany - "Daj mi wreszcie święty spokój", przebój z Opola 1992. Tą piosenką Universe wygrał wtedy opolski festiwal. Wiele utworów wykonanych tego szczególnego wieczoru rzadko rozbrzmiewa przy okazji innych koncertów lub była zagrana teraz po raz pierwszy. I tak dane nam było usłyszeć niesamowicie piękne wykonanie piosenki "Wymyślone łąki". Trudno mi teraz wymienić wszystkie piosenki, a łącznie tego wieczoru usłyszeliśmy 23 nagrania. Było też i "Ja taki fajny gość" czy "Pytania". W pewnym momencie zrobiło się jeszcze bardziej nastrojowo i zabrzmiały dźwięki "Najbardziej ze wszystkich kobiet". A potem jeszcze "Dokąd uciec chcesz" w wykonaniu Wojtka Wesołka. Nie zabrakło też mojej ulubionej "Deszczowej Nieznajomej". A przy piosence "Jestem obok Ciebie", Heniek Czich skierował ciepłe słowa do swojej żony dedykując jej tę piosenkę. To był naprawdę bardzo piękny i wzruszający moment. Oczywiście nie zabrakło Mirka. Podczas koncertów zawsze można usłyszeć Jego głos. Tym razem zaśpiewał nam "Mr. Lennon". W trakcie tej piosenki, dzięki inicjatywie przedstawicielki forum Universe - Ewy, na scenie pojawił się bukiet róż. A potem jeszcze jedna piosenka w jego wykonaniu, która nie ukazała się na żadnej płycie. Piosenka o zupełnie innym nastroju niż "Mr. Lennon", żywiołowa i pełna humoru- "Słodki Mr Duck". Można było przekonać się, jak uzdolnionym artystą był Mirek, umiał napisać każdy tekst, skomponować każdą melodię. W jego twórczości możemy znaleźć zarówno poważne zmuszające do refleksji piosenki, jak i pełne radości i optymizmu nagrania. Ale czas już na dalsze niespodzianki. Dwie zupełnie nowe piosenki, nowości, na które czekali wszyscy fani. Pierwsza z nich to "Dotyk Motyla". Autorem tej piosenki jest Marek Kopecki, basista Universe. Brak mi słów aby wyrazić zachwyt nad tym nagraniem. Piosenka tak piękna, nastrojowa i tak przepięknie zaśpiewana przez Heńka. Siedziałam jak zaczarowana, chłonęłam każdy dźwięk, każdą chwilę, kiedy rozbrzmiewała ta niezwykła melodia. Ogromne wyrazy szacunku i podziwu dla Marka. Ale to nie wszystko, bo oto na scenie pojawia się dziewczynka przebrana za motylka i wykonuje wspaniały układ taneczny. To dodało jeszcze więcej uroku tej melodii. To siostrzenica Mirka - Ania Haładus. Publiczność długo biła brawo, gdyż zarówno piosenka jak i taniec wprawiły wszystkich w zachwyt. A potem jeszcze jedna nowość, którą zaśpiewał Wojtek. Tym razem energiczna, niemal rockowa nuta. Również zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Heniek powiedział, że są dwie wersje tej piosenki, my mieliśmy okazję usłyszeć jedną z nich, zatytułowaną "Muszę dalej żyć". Koncert trwa na dobre, publiczność żywiołowo reaguje na kolejne piosenki. I już czas na kolejną niespodziankę. Bo oto Heniek zapowiadając kolejnego gościa wywołuje na scenę Pawła. Okazało się, że to Paweł Kukiz. Publiczność gorącymi brawami powitała sympatycznego gościa skandując głośno: "Paweł, Paweł". Razem zaśpiewali "W perły zmienić deszcz". Publiczność została porwana do wspólnej zabawy, nikt nie siedział, wszyscy wstali i wspólnie śpiewali. Była to dawka ogromnych pozytywnych emocji, czuło się te pozytywne wibracje, a oklaskom nie było końca. Koncert powoli zbliża się do końca. Jeszcze tylko "Znów kochać kwiaty" i "Głupia żaba" A na koniec wspólne odśpiewanie "Wołanie przez ciszę", piosenki, bez której chyba żaden koncert nie może się odbyć. Owacje na stojąco, zachwyty, oklaski, łzy... Zespół nie może jeszcze zejść ze sceny, bisy muszą być. Na bis piosenka specjalnie dla Mirka- "Parę słów do M". Piosenka ta miała swoją premierę równo rok temu. "Kochałeś noc I z nią odszedłeś Pozostał tylko list Tak miało być Śpiewałeś przecież Pozostał ból i łzy Wędrujesz gdzieś Wśród gwiazd na niebie Tam teraz jest twój dom Jak niby-brat Wspominam ciebie I w ciszy wołam sam..." A na sam koniec "Zanim się skończy czas". Po koncercie Heniek Czich podziękował wszystkim przybyłym na koncert, podziękował fanom za to, że są przy zespole i ich wspierają. Te piękne chwile trudno wyrazić słowami, trudno opisać. Trzeba było być tam i przeżywać to na miejscu. Być w grupie fanów, którzy przyjechali na Śląsk z całej Polski, aby osobiście wziąć udział w tym niezwykłym koncercie, tym niezwykłym muzycznym hołdzie jaki swojemu zmarłemu koledze złożyli przyjaciele z Zespołu. Ten koncert na zawsze pozostanie w mej pamięci, takich chwil się nie zapomina. I na koniec dodam: grajcie tak dalej, ta muzyka musi trwać... Ginny