Reklama

Nietypowa interwencja w Lublinie. Strażacy zaskoczeni widokiem

Mieszkańców jednego z bloków w Lublinie zaniepokoił brak kontaktu z krewną, a zarazem sąsiadką. Nie widzieli kobiety od dłuższego czasu, nie obierała telefonu. Przestraszeni zadzwonili po służby ratunkowe. Jak się okazało, interwencja była niepotrzebna.

Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem przy ul. Diamentowej w Lublinie. Rodzina kobiety, która mieszka nieopodal, nie mogła nawiązać z nią kontaktu. Jak informuje portal lublin112.pl najbliżsi mieli "uzasadnione obawy", że kobiecie mogło się coś stać. 

Spała jak kamień

O interwencję poproszono służby ratunkowe. Przed blok przyjechała jednostka straży pożarnej, karetka pogotowia i policja. 

Po przyjeździe służb, wciąż nikt nie otwierał, nawet po wielokrotnym dzwonku. Strażacy zdecydowali się wyważyć drzwi, by wejść do mieszkania. W pewnym momencie jednak te się otworzyły. Stanęła w nich zaspana kobieta. Okazało się, że ucięła sobie drzemkę, nie słysząc, co się dookoła dzieje.

Reklama

O całej sytuacji serwis lublin112.pl poinformowali mieszkańcy jednego z bloków przy ul. Diamentowej w Lublinie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lublin | straż pożarna

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy