Do incydentu doszło w październiku na wydziale humanistycznym Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Pismo w tej sprawie złożyło do władz wydziału kilku studentów. Opisali oni w nim, że do konfliktu doszło, kiedy prof. Barbara Jedynak z Instytutu Kulturoznawstwa przedłużyła nieco zajęcia ze swoimi studentami. Do sali weszła dr Marzena Zawanowska z tego samego instytutu, która miała właśnie w tej sali rozpoczynać zajęcia z judaistyki ze studentami. Między wykładowczyniami doszło wtedy do nieprzyjemnej wymiany zdań, w której prof. Jedynak miała powiedzieć do dr Zawanowskiej: "Ty Żydówo". Głośna sprawa - jak donosi TVP Info - koniec końców zakończyła się umorzeniem, profesor w żaden sposób nie została pociągnięta do odpowiedzialności, a ustnym upomnieniem ukarano studentki, które zbulwersowane całym zajściem, powiadomiły dziekana. Co ciekawe, jak tłumaczą władze uczelni , reprymendy udzielono nie z uwagi na samo zgłoszenie sprawy, ale "niewłaściwe sformułowanie skargi". - Pouczenie miało charakter rozmowy i było najlżejszym środkiem, jaki można było zastosować - powiedziała w rozmowie z TVP Info Anna Guzowska, rzecznik UMCS. - Kara była potrzebna, aby studentki z "większą starannością dobierały słowa i brały za nie odpowiedzialność - dodała. Ponieważ świadków na to, że kontrowersyjne słowa istotnie padły nie znaleziono, sprawę umorzono. W podjętej decyzji władze uczelni upewnił też fakt, że poszkodowana w sprawie wykładowczyni całego incydentu nie pamiętała jak i to, że podczas przesłuchania zgłaszające sprawę studentki przyznały, że zdarzenia nie słyszały, ale znały ją jedynie z relacji profesor, która słowami "Ty Żydówo" miała zostać dotknięta.