- Napady miały charakter rabunkowy. Obu ofiarom zabierano ich samochody - powiedział rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej policji w Lublinie Janusz Wójtowicz. Do napadu na taksówkarza doszło 13 grudnia tego roku. Dwaj mężczyźni wsiedli do taksówki w rejonie dworca PKP w Lublinie i zamówili kurs do Strzyżewic (ok. 30 km do Lublina). Tam jeden z mężczyzn zaatakował taksówkarza nożem. Zranił mu podbródek i dłoń. - Taksówkarz zdołał się wyrwać i uciec. Sprawcy odjechali jego samochodem - dodał Wójtowicz. Poszkodowany mężczyzna o napadzie powiadomił policję. Jego samochód jeszcze tego samego dnia został odnaleziony w Bychawie oddalonej od Strzyżewic ok. 10 km. Auto było rozbite. Kilka dni później policjanci otrzymali zgłoszenie o napadzie na właściciela niezamieszkanej posesji w Bychawie, na której prawdopodobnie ukrywali się sprawcy napadu na taksówkarza. - Właściciel, mieszkaniec Lublina, przyjechał na swoją działkę fiatem punto. Bandyci, którzy już tam byli, pobili go, związali, a potem uciekli jego samochodem - powiedział rzecznik. Poszkodowany mężczyzna zdołał się uwolnić i zawiadomił sąsiadów. Trafił do szpitala z obrażeniami głowy. Policjanci powiązali obie te sprawy. - Zebrane w sprawie dowody wskazywały, że związek z tym mogą mieć dwaj mieszkańcy powiatu dzierżoniowskiego. Z naszych ustaleń wynikało, że mężczyźni wrócili do miejsca zamieszkania - powiedział Wójtowicz. Policjanci z Dzierżoniowa zatrzymali obu mężczyzn - jednego podczas kontroli drogowej, kiedy poruszał się skradzionym samochodem, a drugiego w miejscu zamieszkania. Dzierżoniowscy policjanci odzyskali też skradzionego fiata punto. Rafał D. i Bogdan K. mają być doprowadzeni w piątek do prokuratury. Wszczęte w tej sprawie śledztwo dotyczy przestępstwa usiłowania zabójstwa, za co grozi kara dożywotniego więzienia.