Jak poinformował "Dziennik Wschodni", na ławie oskarżonych zasiądzie też Jan F., dyrektor szkoły. Prokurator zarzuca mu utrudnianie śledztwa prowadzonego przeciw duchownemu. Skargę na księdza złożyli rodzice. Byli zbulwersowani, że ksiądz bierze ich dzieci na kolana i dotyka w intymne części ciała. W grudniu ubiegłego roku duchowny trafił do aresztu. Na przesłuchaniu powiedział, że głaskał uczennice, ale tylko po włosach. Twierdził, że nie miało to podłoża seksualnego. Według prokuratury dyrektor szkoły nie bronił swoich uczennic. Choć wiedział, jak ksiądz zachowuje się na lekcjach, nie zawiadomił przełożonych. Podyktował też rodzicom molestowanych dzieci oświadczenia, że wycofują skargi na duchownego. Dyrektor będzie odpowiadał z wolnej stopy. W prokuraturze zeznał, iż nie wiedział o seksualnym podłożu zachowań księdza.