46-letni Marek M. - według ustaleń prokuratury - w styczniu ub. roku miał zaproponować uczennicy podwiezienie do domu. Wywiózł ją do lasu i dotykał w intymne miejsca. Dziewczyna zdołała otworzyć drzwi samochodu i uciec. Dyrektor został zatrzymany we wtorek. Prokurator postawił mu zarzut doprowadzenia małoletniej do poddania się innej czynności seksualnej. - Biegły uznał, że zeznania poszkodowanej są spójne, a dziewczyna nie ma skłonności do konfabulacji - powiedział Lepieszko. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Grozi mu do 12 lat więzienia.