- Oni uwielbiają to co robią i mieli pewien niedosyt. Pomyśleli, dlaczego nie pójść dalej, dlaczego nie zrobić czegoś nowego, wymienić się doświadczeniami z innymi, zobaczyć jak takie rzeczy robi się w innych szkołach - powiedziała Agnieszka Macek, nauczyciel języka polskiego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Zamościu i współorganizator przeglądu. Uczniowie swoim pomysłem podzielili się z nauczycielami i temat został podchwycony. Do tej pory w Zamościu nie było czegoś podobnego, owszem, są przeglądy dla szkół gimnazjalnych, jednak dla ponadgimnazjalnych nie było. Zaproszenia zostały wysłane do 14 szkół ponadgimnazjalnych powiatu zamojskiego. Nie wszystkie skorzystały z zaproszenia. Do przeglądu zgłosiło się 7 szkół, jednak na scenie mogliśmy obejrzeć przedstawienia tylko pięciu z nich - II Liceum Ogólnokształcące, III Liceum Ogólnokształcące, Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1, Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 i Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4. Przedstawienia, które zaprezentowali uczestnicy przeglądu można ocenić bardzo wysoko. Rywalizacja była bardzo wyrównana i jury musiało się mocno napracować, żeby wskazać tych najlepszych. Po trwających ponad pół godziny obradach jury, mogliśmy usłyszeć werdykt. Nagrody indywidualne, za najlepszą grę aktorską otrzymali Karolina Lis z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 oraz Sebastian Michta z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4. Ten ostatni rewelacyjnie wcielił się w rolę Czerwonego kapturka. Za najlepiej opracowaną i wykonaną sztukę jury wybrało "Naukę chodzenia" w opracowaniu Andrzeja Pogudza z II Liceum Ogólnokształcącego. Dla Andrzeja Pogudza, nauczyciela historii w II LO oraz prowadzącego Młodzieżową Pracownię Fotografii "Negatyw", było to kolejny sukces na przestrzeni kilku ostatnich dni. Niedawno mógł się cieszyć sukcesem trójki swoich podopiecznych w Wojewódzkim Konkursie "Zawód reporter". Druga nagroda przypadła w udziale gospodarzom, za sztukę w opracowaniu Agnieszki Macek pt. "Wigilia u rodziny Dmitrowców". Trzecią nagrodę otrzymała sztuka "Czerwony kapturek" w opracowaniu Beaty Głowackiej z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4. Zmagania konkursowe oceniało kompetentne jury w składzie: Bożena Formek, Waldemar Zakrzewski i Wojciech Kowalczyk. Oceniając występy poszczególnych grup teatralnych komisja konkursowa zwracała uwagę na dobór repertuaru ze specjalnym uwzględnieniem własnych poszukiwań repertuarowych i adaptacyjnych, interpretację utworu, kulturę słowa i poziom artystyczny, oprawę plastyczną i muzyczną oraz grę i zaangażowanie aktorów. - To co zobaczyliśmy było tak różnorodne, wysiłek uczestników oraz opiekunów był tak bardzo duży iż trudno było wskazać najlepszego. Rozszerzenie idei pracy nad formami teatralnymi jest cenne i godne kontynuacji. Duża wartość imprezy. Impreza stała na wysokim poziomie i liczymy na kolejne- równie udane. - ocenił przegląd Waldemar Zakrzewski, przewodniczący jury. W kilku zdaniach podsumował grę aktorską i powiedział, na co zwracać uwagę w grze na scenie. Przede wszystkim więcej uwagi trzeba poświęcić na kulturę słowa, artykulację, wymowę. - Na scenie są inne reguły niż w życiu. Tekst powinien być kierowany w stronę widza, mówienie tyłem do publiczności jest niedopuszczalne i trzeba tego unikać. Gra aktorska była bardzo nierówna, ale widać było poszukiwania - powiedział. I Przegląd Szkół Ponadgimnazjalnych Powiatu Zamojskiego mógł się odbyć dzięki wielkiemu zaangażowaniu pięciu "sorek" z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Zamościu. Sprawcami całego "zamieszania" były: Anna Bartoń - Szuwara, Eliza Kycko, Agnieszka Macek, Agnieszka Puchacz oraz Anna Rosa. Paniom nauczycielkom należą się słowa uznania za pomysł i organizację. Same przygotowały scenografię, same pozyskały pieniądze od sponsorów na nagrody. - Chyba się udało, młodzież się doskonale bawiła i mam nadzieję, że w przyszłym roku będziemy kontynuować spotkania teatralne. - powiedziała Agnieszka Macek. Pani Agnieszko, udało się. Piszę to jako widz, nie jako fachowiec - bo nim nie jestem, natomiast słowa fachowca - Waldemara Zakrzewskiego - o wartości imprezy można było przeczytać wyżej. Cóż nam pozostaje? Chyba tylko czekać na przyszłoroczne spotkania, a że one się odbędą - widząc zaangażowanie organizatorów - jestem pewny. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie liczniejsza obsada, pierwszy raz jest zawsze najtrudniejszy. Takie oddolne inicjatywy są godne naśladowania, nie czekajmy na to, by wszystkim zajmowali się urzędnicy. Im więcej takich przedsięwzięć będzie podejmowanych, tym życie kulturalne w Zamościu stanie się bardziej różnorodne i atrakcyjne.