Jerzy K., szpakowaty, elegancki o nienagannych manierach, to znana w Lublinie postać. W poniedziałek miał wziąć udział w inauguracji roku akademickiego na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej, lecz tam nie dotarł. W drodze na uczelnie został zatrzymany przez policjantów z Centralnego Biura Śledczego. Prokurator, z wydziału zwalczania przestępczości zorganizowanej, postawił mu kilka zarzutów, za które grozi do 15 lat więzienia. Między innymi chodzi o przyjęcie mercedesa o wartości około 50 tysięcy marek. Samochód otrzymał od firmy, której załatwił kontrakt na rozbudowę Zespołu Szkół Zawodowych na Podwalu. Mężczyzna miał decydujący głos przy rozstrzyganiu przetargu. Podobno to nie wszystko, ale prokuratura, nie chce jeszcze o tym mówić. Tymczasem Jerzy K. wczoraj złożył obszerne wyjaśnienia i nie przyznaje się do winy. Posłuchaj relacji reportera <a href="http://www.rmf.fm" target="_blank">radia</a> RMF FM Cezarego Potapczuka: