W niedzielę policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Świdniku otrzymali zgłoszenie o dwojgu dzieci, które bez opieki dorosłego spacerowały poboczem Alei Jana Pawła. Mundurowych zawiadomiły osoby postronne. Zobacz: Dziewięciolatek zatrzymany na lotnisku. "Nie poleciał na wymarzone wakacje" Kiedy przyjechali we wskazane miejsce, okazało się, że rzeczywiście nieletni poruszają się prawą stroną jezdni i zmierzają w kierunku Lublina. Ośmioletni chłopiec jechał na rowerze, a za nim biegła sześcioletnia dziewczynka. Policjanci chcieli dowiedzieć się, jaki jest cel wyprawy dzieci, na co usłyszeli, że "wybierają się do galerii handlowej do Lublina, gdzie chcą kupić sobie zupkę chińską". Dzieci wróciły pod opiekę rodziców, a policja przekazała informacje do wydziału rodzinnego sądu. Dzieci wymykają się spod opieki. Policja apeluje do dorosłych Jak podano w komunikacie, niedzielna sytuacja nie jest odosobnionym przypadkiem. Podobna sytuacja miała miejsce w ubiegłym tygodniu. Na numer alarmowy zadzwoniła kobieta, która twierdziła, że zaczepił ją mały chłopiec - dziecko poprosiło, aby odprowadzić go do domu. "Okazało się, że czterolatek był pod opieką babci i gdy przebywał na placu zabaw niepostrzeżenie oddalił się z miejsca: - podaje KPP w Świdniku. Na miejsce wezwano matkę, której oddano dziecko. W tym przypadku również poinformowano wydział rodzinny. Policja apeluje o odpowiedzialną opiekę nad dziećmi. Przypominają, że najmłodsi pozostawieni bez opieki osoby dorosłej mogą być narażone na niebezpieczeństwa i zwracają uwagę, aby od wczesnych lat edukować dzieci, że nie powinny samodzielnie oddalać się z domu czy spod opieki np. członka rodziny. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!