W 2016 r. Marta K. poznała Mariusza Ś., który pracował za granicą. Kobieta miała traktować go wyłącznie jako źródło utrzymania. Z relacji rodziny mężczyzny wynika natomiast, że Mariusz Ś. zakochał się w 33-latce - podaje "Dziennik Wschodni". Bliskim znajomym od siedmiu lat kobiety był też Dariusz M. Przed zbrodnią Marta K. utrzymywała intymne kontakty z oboma mężczyznami, którzy wiedzieli o sobie. Obaj wielokrotnie grozili sobie nawzajem. 12 kwietnia Mariusz Ś. przyjechał do Ciechanek, by spotkać się z Martą K. Kobieta już wcześniej zaplanowała, że wspólnie z Dariuszem M. pozbędą się Mariusza Ś. Kobieta przyszła z Mariuszem Ś. na umówione miejsce w lesie. Tam czekał już uzbrojony w pałkę teleskopową i nóż Dariusz M. Mężczyzna zaatakował Mariusza Ś. W pewnym momencie Marta K. podała kochankowi pistolet pneumatyczny i przytrzymała głowę drugiego z mężczyzn. Wtedy w skroń Mariusza Ś. oddano przynajmniej cztery strzały. Mężczyzna zmarł, a kochankowie wrzucili jego zwłoki do rzeki Wieprz. Marta K. dzień później powiedziała policji, że jej chłopak został porwany. Pod naciskiem mundurowych, szybko zmieniła wersję. Kobieta, razem z kochankiem, trafiła do aresztu.Teraz obojgu grozi dożywocie. Sprawą zajmuje się Sąd Okręgowy w Lublinie. Więcej w "Dzienniku Wschodnim".