Ze wstępnych ustaleń wynika, że zawiniła źle ustawiona stalowa konstrukcja. W pewnym momencie zaczęła się chwiać po czym runęła w dół. Pociągnęła za sobą robotnika. Gdyby ten miał szelki i liny zabezpieczające zapewne nic by się nie stało. Sprawą zajęła się prokuratura i Państwowa Inspekcja Pracy. W tym roku na budowach w Lubelskiem było 9 groźnych wypadków. Dwóch robotników zginęło, 12 odniosło ciężkie obrażenia. Cezary Potapczuk