Statystycznie rzecz ujmując to najbardziej zapracowany sąd w kraju. Nikt nie spodziewał się takiego natłoku spraw. Miało być ich maksymalnie 400 tysięcy rocznie i na tyle była przewidziana obsada kadrowa. - Na jednego pracownika przypada 24 tysiące spraw. Dostajemy ich 36 razy więcej niż sędziowie w tradycyjnym sądzie - usłyszał od sędziego przewodniczącego Jacka Widło reporter radia RMF FM. Obecnie w lubelskim e-sądzie pracuje czterech sędziów przewodniczących, będzie kolejnych trzech. Do tego orzekający referendarze oraz asystenci i urzędnicy. W kolejce na rozpatrzenie czeka prawie 350 tysięcy spraw.