Biżuterię przemycano do Polski z Turcji i Włoch. Tam była ona kupowana za nielegalnie wywożone z kraju dewizy. Nad sprawą pracowali trzy lata najlepsi policyjni specjaliści z Komendy Wojewódzkiej w Lublinie. - Skorzystaliśmy ze wszystkiego na co pozwalają nam przepisy - mówią policjanci. Czy chodzi o podsłuch, zakup kontrolowany - tego funkcjonariusze nie chcą powiedzieć. Podobnie jak tego, z jakimi służbami międzynarodowymi współpracowali. Śledztwo cały czas trwa. Zatrzymani to wyjątkowo hermetyczna grupa. Tworzą ją właściwie trzy rodziny. Gang przemycał do Polski olbrzymie ilości złota z Turcji. Interes kwitł, bo w Polsce złoto można było sprzedać za cenę dwukrotnie wyższą niż w Turcji. Towar trafiał do hurtowni i sklepów jubilerskich w całym kraju. Za granicę przemytnicy wywozili dolary - za każdym razem po kilkaset tysięcy. Wszystko w specjalnie przygotowanych skrytkach. Z policyjnych ustaleń wynika też, że grupa zajęła się ostatnio praniem brudnych pieniędzy poprzez kupowanie nieruchomości. Kres przestępczej działalności położyła zakrojona na szeroką skalę akcja, która rozpoczęła się w piątek rano na przejściu granicznym w Chyżnem i trwała aż do wczoraj. Prócz złota, srebra i pieniędzy, zabezpieczono też cztery luksusowe mercedesy. Wartość wszystkich rzeczy skonfiskowanych przemytnikom wynosi ponad pięć milionów złotych.