Kilka dni temu minister Kurczuk z SLD i poseł Żywiec z Samoobrony zawiązali kontrowersyjną koalicję, by przejąć całą władzę w sejmiku województwa lubelskiego. Stało się jednak inaczej. Już podczas pierwszego głosowania okazało się, że większość na papierze nie ma nic wspólnego z faktyczną większością w głosowaniu. Szczególnie wtedy, gdy różnica między koalicją, a opozycją wynosi dokładnie jeden głos. Języczkiem u wagi stał się radny Duszak z Samoobrony, który złamał dyscyplinę partyjną i zagłosował inaczej niż reszta koalicji. W ten sposób większość w głosowaniu na przewodniczącego sejmiku zdobył prof. Bender z Ligi Polskich Rodzin, która wraz z PSL tworzy sejmikową opozycję. Sesję jednak przerwano, bo pojawiły się problemy z interpretacją przepisów dotyczących tego wyboru. Sprawę rozstrzygnie wojewoda.