Prezydent twierdzi, że gmina ma po prostu ważniejsze wydatki. - Trzeba było się zdecydować albo płacimy pensje nauczycielom, ZUS-y, Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych, przekazujemy pieniądze na zasiłki, albo wypłacamy diety, m.in. radnym - tłumaczy Tymoteusz Myrda, rzecznik prezydenta. Jednocześnie Myrda podkreśla, że pieniądze na pewno trafią na konta radnych, tyle tylko że z poślizgiem - najprawdopodobniej przed świętami Bożego Narodzenia. Radni Lubina dostają co miesiąc średnio od 1,3 tys. do 1,7 tys. zł pensji.