Wieczorem, ok. godz. 18. u jednej z mieszkanek Świdnika zadzwonił telefon. Brat poprosił, by jak najszybciej zebrała tysiąc złotych i przywiozła do Lublina we wskazane miejsce. Kobieta zorientowała się, że brat został porwany. Powiadomiła policję. Natychmiast zorganizowano zasadzkę. 6 godzin później mężczyzna odzyskał wolność, a 3 bandytów trafiło do aresztu. W tej chwili czekają na spotkanie z prokuratorem. Z kolei poszkodowany dochodzi do siebie po nocnych przeżyciach. Z nieoficjalnych informacji wynika, że powodem porwania były spore długi mężczyzny. Jeden z wierzycieli sprzedał swoją część osobom trudniącym się ich odzyskiwaniem. Dodajmy, że za próbę szybkiej "rewindykacji" grozi im do 10 lat więzienia.