Powodem tej zamiany były przede wszystkim pieniądze. Dwa skutery będą kosztować ok. 10 tys. zł i posłużą kilka lat. Na cztery konie każdego sezonu wydawano ok. 50 tys. zł. Skutery mają też inne zalety, którymi górują nad końmi - są szybsze i mogą pracować na dwie zmiany - twierdzi komendant straży miejskiej Waldemar Wieprzowski. - Służba na koniach wiąże się z przygotowaniem zwierzęcia do tej pracy, z dojechaniem w rejon służbowy. To zajmowało dwie godziny. I taka sama sytuacja była pod koniec służby. Przecież zwierzę trzeba odprowadzić do stajni, oporządzić. W ten sposób czas efektywnej służby się skracał do minimum - mówi. Taki więc patrol konny, zamiast ośmiu, w rzeczywistości pracował cztery godziny. Do tego - jak dodaje komendant Wieprzowski - koń mógł się wystraszyć, kogoś kopnąć czy ugryźć.