W piątek wieczorem policyjny patrol zauważył opla omegę, który na ul. Tysiąclecia w śródmieściu Lublina przejechał przez przejście dla pieszych na czerwonym świetle. Policjanci ruszyli za nim dając sygnały do zatrzymania się. Jednak opel przyśpieszył i zaczął uciekać. Policjanci wezwali posiłki. Kilka radiowozów przez kilkanaście minut ścigało uciekiniera, który pędził przez miasto nie stosując się do sygnalizacji świetlnych. W okolicach ul. Wolskiej uderzył w miejski autobus, ominął policyjną blokadę przy ul Piłsudskiego przejeżdżając przez stację benzynową i zatrzymał się przy kolejnej blokadzie na skrzyżowaniu ulicy Nadbystrzyckiej i Krochmalnej. Gdy do auta podchodzili policjant i policjantka samochód gwałtownie ruszył, potrącił oboje, a policjanta, który chwycił się dachowego relingu ciągnął kilkanaście metrów za pojazdem. Uciekający pojazd udało się zatrzymać dopiero na kolejnej blokadzie. Jak się okazało kierowca, 40-letni mieszkaniec Lublina Robert P., miał prawie 1,2 promila alkoholu w organizmie. Wiózł pasażera, który też był pijany. Kierowca trafił do policyjnego aresztu. Będzie przesłuchany, gdy wytrzeźwieje. Będzie odpowiadał za czynną napaść na funkcjonariuszy, sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy drogowej i jazdę po pijanemu. Grozi za to 10 lat więzienia. Obrażenia potrąconych funkcjonariuszy okazały się niegroźne. Są tylko mocno potłuczeni. Oboje wyszli już ze szpitala.