Podkański zapowiada, że zrobi wszystko, by w kasie zaprowadzić porządek. Ale nie w sposób, o jaki się go oskarża. - Nie uprawiam polityki. Nikogo nie protegowałem i nie zamierzam protegować. Nikogo nie kazałem przyjmować do pracy, ani wysyłać na olimpiadę. Tego typu pomysły w mojej głowie nawet nie są w stanie się zrodzić - wyjaśnia Podkański. Powiedział, że były tylko dwie, może trzy luźne rozmowy. Dyrektor Radecka odpowiedziała: - Jeśli pan poseł uważa, że powiedzenie, że od 1 września pani Kita ma pracować w kasie jest luźną rozmową, no to sami państwo osądźcie. Osądzać będzie sejmik samorządowy. Ludowcy złożą w najbliższym czasie wniosek o odwołanie zarządu kasy. Jest jednak pewien problem - koalicja z SLD, a dyrektor Radecka ma poparcie Sojuszu. Poseł Podkański musi zatem przekonać do swych racji AWS. Podobno prowadzone są teraz intensywne negocjacje i wszystko zależy teraz od posła Szczygła, a właściwie od tego, czy uda mu się zdyscyplinować radnych Akcji.