Choć mężczyzna od dwóch tygodni przebywa w areszcie, dopiero dziś prokuratura zdecydowała się ujawnić szczegóły sprawy. Piotr O. w kontaktach biznesowych posługiwał się paszportami Liberii, Watykanu i Wielkiej Brytanii. Występował jako przedstawiciel trzech szwajcarskich firm finansowych. Jedna z nich przesłała ostatnio na jego konto w Polsce 6 mln dolarów. Oczywiście, pieniądze zniknęły. - Co się z nimi stało, będziemy ustalali w toku prowadzonego śledztwa - twierdzi prokurator Andrzej Wasiak. Piort O. zarabiał - jak sam mówi - prowadząc działalność konsultingową. Doradzać miał podobno samemu Romario. Nie osobiście: tylko jego przedstawicielowi w jego banku szwajcarskim, gdzie tan przedstawiciel miał doradzać Romario w prowadzeniu operacji finansowych. Teraz prokuratura musi ustalić, czy to, co mówi aresztowany, jest prawdą. Do sprawy zabezpieczono luksusowe samochody, kilka zegarków - w tym jeden za 150 tys. dolarów - trzy domy i wiele dokumentów, m.in. paszport na nazwisko Romario i zaświadczenie złożenia w depozyt 8 tys. ton złota, gdzieś na terenie byłej Jugosławii (ilość złota nieprawdopodobna, ale tak zapisano w dokumentach - przyp. red.). Piotr O. wpadł, bo zainteresował się nim generalny inspektor informacji finansowej. Inspektor prześwietlił wszystkie operacje finansowe mężczyzny, a o swoich podejrzeniach zawiadomił prokuraturę. 36-letni technik z Lubelszczyzny, biegle posługujący się językiem angielskim i niemieckim, zależnie od okoliczności podawał się za doktora medycyny, ekonomii, przedsiębiorcę czy dyplomatę liberyjskiego. Dysponował polskim paszportem, a także podrobionymi paszportami Watykanu, Włoch, Liberii, Wielkiej Brytanii. W zabezpieczonych materiałach znalazły się dokumenty mogące świadczyć o jego powiązaniach finansowych z niektórymi dworami panującymi w krajach arabskich. Podejrzany o pranie brudnych pieniędzy Piotr O. częściowo przyznał się do niektórych z zarzucanych mu czynów. Pod koniec lutego został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu od roku do 10 lat więzienia. Śledztwo trwa i w ocenie prokuratury ma charakter rozwojowy.